ZSCKR w Sejnach

II Bałtycki Rejs Szkół Ministerialnych
lista wpisów

obrazek

W dniach 31 sierpnia - 11 września odbywa się II Bałtycki Rejs Szkół Ministerialnych. Biorą w nim udział wyróżniający się uczniowie z następujących szkół: w Bobowicku, Brzostowie, Janowie, Kowalu, Lututowie, Marianowie, Powierciu, Sejnach, Starym Brześciu, Swarożynie i Sypniewie.

ZSCKR w Sejnach reprezentują po raz pierwszy nasi tegoroczni absolwenci - Daiwa Suszczewicz i Marcin Alboszta. Swoją morską przygodę rozpoczęli oni 3 września w Gdyni. Przez cztery dni pływali jachtem po morzu Bałtyckim i odwiedzali największe miasta portowe. Mieli okazję zwiedzić Gdańsk, Hel, Gdynię oraz Sopot. Jak mówią, była to niesamowita przygoda oraz wspaniałe doświadczenie, którymi warto się dzielić. Rejs ten był zorganizowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi dla najlepiej uczących się uczniów szkół rolniczych.

Poniżej prezentujemy spisane zaraz po powrocie wrażenia Daiwy i Marcina.

 

 

 

Daiwa: Jak wiadomo na początku bardzo się obawiałam tego wyjazdu, 4 dni na jachcie z obcymi ludźmi nie brzmi za ciekawie. Jednak szybko zmieniłam zdanie. Przez te cztery spędzone razem dni bardzo się zżyliśmy, przeżywając niezwykłą przygodę. Razem gotowaliśmy, sprzątaliśmy, śpiewaliśmy oraz korzystaliśmy z morskiego powietrza. Kapitan jachtu nauczył nas podstawowych zasad oraz obowiązków, które później przejęliśmy i musieliśmy sami je wykonywać. Największym wyzwaniem okazało się cumowanie, prościej mówiąc parkowanie jachtu. Bywało przy tym dużo śmiechu jak i poważniejszych chwil, które teraz miło wspominać. Opiekun rejsu zabierał nas też na małe wycieczki na ląd. W Gdańsku mieliśmy okazję zwiedzić Muzeum II Wojny Światowej oraz Europejskie Centrum Solidarności. Na Helu odwiedziliśmy fokarium oraz przepiękną plażę, na której Pan Krzysztof (nasz opiekun) nauczył nas, jak wykonać ludzką piramidę oraz inne akrobacje. W Gdyni natomiast mogliśmy obejrzeć okręt-muzeum ORP "Błyskawica" oraz statek-muzeum "Dar Pomorza". Podczas podróży przez morze uwielbiałam siedzieć na czubku jachtu i podziwiać cudowne fale oraz błękitny Bałtyk który był dookoła. Kiedy zamykam oczy, ciągle mam ten cudowny krajobraz przed sobą, niezależnie od tego, gdzie jestem. Cieszę się że miałam okazję uczestniczyć w tym rejsie. Jeżeli ktoś by mnie zapytał, czy pojechałabym jeszcze raz, bez zastanowienia odpowiedziałabym TAK!! Z całego serca każdemu polecam rejs po Bałtyku, lecz mogę śmiało stwierdzić, że mój był i tak najlepszy, gdyż miałam wspaniałe towarzystwo :)

 

Marcin: Po wejściu na jacht byłem delikatnie przerażony. Perspektywa spędzenia kilku najbliższych dni z obcymi ludźmi, w klaustrofobicznych pomieszczeniach, wydawała sie trudna do zaakceptowania. Jednak szybko udało nam się zintegrować. Opiekun i kapitan mieli świetne podejście, dzięki czemu atmosfera szybko sie rozluźniła. Pogoda nam dopisała, mogliśmy nacieszyć się żeglugą, widokami i rześkim powietrzem. Niezwykłym doświadczeniem była pomoc w obsłudze jachtu, w szczególności przy cumowaniu. Na lądzie także czekało na nas dużo atrakcji. Najważniejszą z nich było dla mnie zwiedzanie Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, gdzie o wydarzeniach ze stanu wojennego za pomocą audiobuka opowiadał człowiek, który w tamtym czasie był w moim wieku. Wieczorami mieliśmy troszkę czasu dla siebie, mogliśmy wtedy podziwiać  największe miasta portowe w Polsce, tętniące życiem i przepełnione niezwykłą atmosferą.

 

GALERIA ZDJĘĆ

wtorek, 10 września 2019